Doceń albo zmień. To zdanie huczy w mojej głowie. Aż boli mnie brzuch. Głowa jakby objęta ciasną metalową opaską bólem woła o uwolnienie. Mam tak po powrocie z natury. Nie podoba mi się gdzie jestem, gdzie mieszkam, co robię. W piersi czuję ścisk, jakby klatkę piersiową zgniatało coś od wewnątrz. Tylko co robić? Nie wiem czego chcę. Bo chciałabym tam, w tej ciszy, zieloności, przestrzeni. Tylko czy na pewno? Nigdy nie mieszkałam nie w bloku dłużej niż 3 tygodnie. Co tam robić? Samym wdychaniem świeżego powietrza, widokami, zmysłami człowiek nie żyje. A może jednak... Czemu nie wiem na pewno? Czemu nie uprę się, że chce? Doceń albo zmień.
Co robić?
Gdyby to było tylko moje życie. A tu te wszystkie Wszechświaty.