Robimy za weekendowych taksówkarzy. Przewozimy babcię Alę ze starszakami z jednego miejsca wakacyjnego wypoczynku do drugiego. Przy okazji sami zwiedzamy, odwiedzamy. Okropne są tylko powroty i ze względu na to, ze trzeba ich znów zostawić, opuścić piękne krajobrazy i tłuc się po naszych wciąż kiepskich drogach.
Tym razem przewoziliśmy naszych wakacjuszy z letniska u cioci Mani w Nowym Sączu do ośrodka wczasów rodzinnych w Wysowej Zdroju. Domki wielkości naszej kuchni mieszczą się w nich 3 łóżka, biureczko, szafa, półka i toaleta. Mnóstwo tam dzieciaków, placów zabaw, strumyczków i majestatycznych świerków dających zbawienny w upały cień. A ten weekend był wyjątkowo gorący. Czuliśmy się jak warzywa gotowane na parze. Dzięki Ci naturo za drzewa i strumyki, które otaczały nas opiekuńczym chłodem.
Na koniec dnia wybraliśmy się do parku zdrojowego - pięknie zrewitalizowanego, z dywanami miękkich trawników, orzeźwiającą fontanną i pijalnią wód.
poniedziałek, 29 lipca 2013
wtorek, 23 lipca 2013
Romantyczny wieczór
Nasza kuchnia, najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Nasze krzesła zawsze obok siebie. Dziś przyszła do nas Amy, szkoda, że już jej nie ma. Smaki, kolory, zapachy można zamknąć w słoikach. Uważaj, żeby nie przesłodzić, chcę czuć czerwień porzeczek i posmak wydrylowanych pestek. Życie musi mieć smak, zapach, kolor i konsystencję.
Dialogi znad kury
- Czy możesz włożyć ją do brytfanki, posolić i popieprzyć?
- Posolić tak, popieprzyć nie.
- Nie gustujesz w kurach?
- Tak, ale tylko domowych.
Po wiśnie nad Bug
Pojechaliśmy po wiśnie. Do Siedlec. A okazało się, że pod Bug:) Bagażnik zapakowany 20 kg wiśni. Do tego gospodarze dorzucili 2 słoiki ogórków, buraki i botwinę, marchew, cebula i szczypior gigant. Oraz kura, wyrób ekologiczny, rękodzieło:) nie wiem jak oni je tam ręcznie wyrabiają, ale na etykiecie wyraźnie stoi - rękodzieło.
Jędrnego pupsko boli od siedzenia za kierownicą- wczoraj Stalówka, dziś nadburzańskie wiśnie. Kocham Cię i dziękuje, że wytrzymujesz moje pomysły:) Zostało nam najciekawsze - drylowanie. Ale jesteśmy zaopatrzeni w Lubelski cydr, więc przewiduje pełen sukces!
poniedziałek, 22 lipca 2013
Książka Wszystkich Rzeczy, Guus Kuijer
Kupiłam tę książkę dla Sonii żeby miała co czytać w wakacje, a że już była w Stalowej u babci Ali to najpierw wpadła w moje ręce. I jak zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać. Znalazłam kilka zdań perełek, które chcę zapamiętać:
"Muszę pisać listy do ludzi. Przynoszą im radość' Wtedy będą mnie lubić".
"- Co złego zrobił ten człowiek? - zapytał.
- Och - odpowiedziała - należał do niewłaściwego klubu."
"Muszę pisać listy do ludzi. Przynoszą im radość' Wtedy będą mnie lubić".
"- Co złego zrobił ten człowiek? - zapytał.
- Och - odpowiedziała - należał do niewłaściwego klubu."
piątek, 19 lipca 2013
Tarta z karmelizowanymi morelami z tymiankiem
Tarta z morelami to moja miłość. Jak tylko pojawiają się morele robię ją nałogowo. Uwielbiam wszystkie sprzeczności które zawiera. Słodką kwaśność morel, słodko-gorzki karmel, maślaną kruchość spodu, który rozpuszcza się w ustach. i ten zapach... Wiszę nad patelnią i najchętniej bym od niej nie odchodziła kiedy morele się karmelizują.
Ciasto
200 gr mąki (robiłam z różnymi mąkami gryczaną, owsianą, orkiszową, pszenną razową)
100 gr masła pokrojonego mniej więcej w kostkę
2 żółtka
20 gr brązowego cukru lub ksylitolu
Ciasto szybko zagniatamy w misce lub w mikserze. Zawijamy w ściereczkę i wkładamy na 20 min do lodówki
Owoce
700 gr modeli, myjemy, wyjmujemy pestkę
20 gr masła klarowanego
40 gr cukru brązowego
2 gałązki tymianku (obskubujemy i zostawiamy tylko listki)
Masło topimy na patelni, dodajemy cukier i czekamy aż się rozpuści na małym ogniu. Na karmelu układamy morele, przekładamy ostrożnie na drugą stronę (po około 7 min na każdą stronę). Posypujemy tymiankiem
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni celsjusza. Formę do tart wylepiamy ciastem, nakłuwamy widelcem, układamy morele, polewamy karmelem. Pieczemy 20 minut. Smacznego
(przepis z bloga Liski, Whiteplate, zmodyfikowałam proporcje i rodzaje użytej mąki)
wtorek, 16 lipca 2013
poniedziałek, 15 lipca 2013
PrzeTworny cug
Wpadłam w cug. Przetworny! Zamiast robić wszystko inne, co zalega, to ja siedzę w garach i słoikach. Ale dobrze mi:) Pięknie pachnie, cudnie wygląda, wspaniale smakuje. I Jędrny tuż, tuż, słoiki wyparza- my hero! :)
Etykiety:
agrest,
morele,
Przetwory,
przetwory bez cukru,
truskawka
Spanikowałam
Chciałam dziś oddać krew. Warunki idealne, stacja przyjechała do mojej roboty, wystarczyło odejść od biurka, zjechać winda i już. Wypełniłam dwie ankiety, pobrano mi próbkę na zawartość hemoglobiny - ok, wywiad i badanie lekarskie - ok i jak już siedziałam pewna, ze dziś po raz pierwszy oddam te moją superrzadką grupę 0 RH minus to klops, klapa, dupa, tlen do mózgu przestał wędrować, za to ręce zaczęły drgać, ciemno przed oczami i panika. Nie dam rady. Nie dałam rady. Zrezygnowałam. Czemu tak mnie paraliżuje myśl o pobieraniu krwi, o igłach. Trójcę moją urodziłam bez znieczulenia a 450 ml krwi nie potrafię oddać....
PrzeTwórnia, przetwory bez cukru
Minął pierwszy, z trzech tygodni, podczas których Leon jest słomianym jedynakiem. Mieliśmy sprzątać ale zamiast tego rozpieszczamy Leona, robiąc z nim to, czego do tej pory nam się nie udawało. A jak już wypieszczony pada, rzucamy się na przetwarzanie owoców. W słoikach wylądowały już ogórki, czarna porzeczka, maliny i truskawki. Wszystkie bez cukru - z ksylitolem i agar agar albo sokiem jabłkowym, który służy za słodzik i zagęstnik.
Maliny z ksylitolem i agar agar
2 kg malin
5 łyżeczek agar agar
300 g ksylitolu
100 ml soku jabłkowego ( takiego z 5 litowych toreb, 100% sok bez dodatków)
Maliny przebrać, zostawić tylko zdrowe, opłukać i wrzucić do garnka. Wymieszać z agar agar, i sokiem jabłkowym, zagotować. Po zagotowaniu dodać ksylitol. Ponownie zagotować. Przełożyć do wyparzonych, gorących słoików - do wysokości okolu 2 cm od krawędzi. Brzegi wieczek przetrzeć spirytusem. Zakręcić, postawić do góry dnem. Do zimy:)
Porzeczki z ksylitolem
2,5 kg czarnej porzeczki
500 g ksylitolu
Porzeczki przebrać i umyć. Przetrzeć przez sito lub w mikserze jeżeli macie taka końcówkę. Dodać ksylitol, porządnie wymieszać. Przełożyć do wyparzonych, gorących słoików - do wysokości okolu 2 cm od krawędzi. Brzegi wieczek przetrzeć spirytusem. Zakręcić, postawić do góry dnem. Smacznego.
Farfocle z czarnej porzeczki z sokiem jabłkowym i cukrem
To co zostanie po przecieraniu było tak aromatyczne i pachnące, ze szkoda mi było to wyrzucać. Będzie w sam raz do ciast w zimie.
Farfocle porzeczkowe wrzuciłam do garnka - było ich jakieś 260 g, zalałam sokiem - 200 ml (moje były bardzo suche po przecieraniu w maszynie) i dodałam cukier- 200 g (ksylitol się skończył), zagotowałam, przełożyłam do wyparzonych, gorących słoików. Brzegi wieczek przetarłam spirytusem. Zakręciłam i postawiłam do góry dnem.Zobaczymy co z tego będzie, z gara było cud miód.
Maliny z ksylitolem i agar agar
2 kg malin
5 łyżeczek agar agar
300 g ksylitolu
100 ml soku jabłkowego ( takiego z 5 litowych toreb, 100% sok bez dodatków)
Maliny przebrać, zostawić tylko zdrowe, opłukać i wrzucić do garnka. Wymieszać z agar agar, i sokiem jabłkowym, zagotować. Po zagotowaniu dodać ksylitol. Ponownie zagotować. Przełożyć do wyparzonych, gorących słoików - do wysokości okolu 2 cm od krawędzi. Brzegi wieczek przetrzeć spirytusem. Zakręcić, postawić do góry dnem. Do zimy:)
Porzeczki z ksylitolem
2,5 kg czarnej porzeczki
500 g ksylitolu
Porzeczki przebrać i umyć. Przetrzeć przez sito lub w mikserze jeżeli macie taka końcówkę. Dodać ksylitol, porządnie wymieszać. Przełożyć do wyparzonych, gorących słoików - do wysokości okolu 2 cm od krawędzi. Brzegi wieczek przetrzeć spirytusem. Zakręcić, postawić do góry dnem. Smacznego.
Farfocle z czarnej porzeczki z sokiem jabłkowym i cukrem
To co zostanie po przecieraniu było tak aromatyczne i pachnące, ze szkoda mi było to wyrzucać. Będzie w sam raz do ciast w zimie.
Farfocle porzeczkowe wrzuciłam do garnka - było ich jakieś 260 g, zalałam sokiem - 200 ml (moje były bardzo suche po przecieraniu w maszynie) i dodałam cukier- 200 g (ksylitol się skończył), zagotowałam, przełożyłam do wyparzonych, gorących słoików. Brzegi wieczek przetarłam spirytusem. Zakręciłam i postawiłam do góry dnem.Zobaczymy co z tego będzie, z gara było cud miód.
sobota, 13 lipca 2013
Miłość to jedyna rzecz, która się mnoży, kiedy się ją dzieli"
PODZIĘKOWANIA
W imieniu Fundacji Rak'n'Roll
oraz wszystkich kobiet potrzebujących i tych, które już otrzymały peruki
z włosów naturalnych, dziękujemy
z włosów naturalnych, dziękujemy
Soni Włodarskiej
za przyłączenie się do akcji
"Daj Włos"
i tak cudowny gest jak
ofiarowanie włosów.
Każdy czyn dla dobra innych
wymaga podjęcia decyzji,
podjęcia pewnych czynności i
działania, a to
nie wszystkim się udaje, bo jak
wiemy nie jest to zawsze łatwe.
Mając tego świadomość wyrażamy
ogromną wdzięczność
w imieniu wszystkich
potrzebujących.
"Miłość to jedyna rzecz, która się
mnoży, kiedy się ją dzieli"
Z poważaniem,
Fundacja Rak’n’Roll
piątek, 12 lipca 2013
Kapusta, głowa ... pełna przepisów
Jedna główka młodej kapusty a trzy różne przepisy. Wszystkie wyszły wyjątkowo smaczne. Ale od początku. Miały być tylko gołąbki, makrobiotyczne z kaszą i zieloną soczewicą, ale, że liście darły się niemiłosiernie to w końcu gołąbków powstało 8. Resztę poszatkował Jędrny przy pomocy nowego, kuchennego gadżetu - dostawki do naszego miksera. Z 1/3 ugotowałam kapuśniak a resztę upchnęłam do miski na surówkę. Zdjęć nie będzie bo wszystko już zjedzone:)
Gołąbki makrobiotyczne
8 liści młodej kapusty
3/4 filiżanki kaszy gryczanej niepalonej
3/4 filiżanki zielonej soczewicy
mały por
nieduża cebula
bulion warzywny lub rosół (ja użyłam instant eko wegetariański)
ketchup (ja użyłam Heintz)
Kaszę i soczewicę gotujemy w lekko osolonej wodzie (osobno, w dwóch garnkach) około 15/20 minut. Po ugotowaniu kaszę wrzucamy do miski, soczewicę z małą ilością wody blenderujemy. Dorzucamy do kaszy. Cebulę i pora szklimy na maśle klarowanym. Dodajemy do kaszy i soczewicy. Doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami. Mamy farsz.
Liście gotujemy w małej ilości wody przez 8 min (nie wszystkie muszą być w wodzie, trzeba przykryć garnek pokrywką to się uparują). Wyjmujemy, odcinamy grube nerwy. Jak ciut ostygną to nakładamy farsz, zwijamy i układamy w garnku uprzednio wyłożonym liśćmi kapusty ( tymi brzydszymi lub porwanymi). Zalewamy bulionem, wrzucamy kilka łyżek ketchupu lub przecieru, gotujemy 30 min - aż kapusta będzie miękka i gotowe:)
Kapuśniak
3 garście poszatkowanej młodej kapusty
4 ziemniaki
woda
masło klarowane
czerwona soczewica
kminek
kmin rzymski
liść laurowy
ketchup lub przecier pomidorowy
Kapustę wrzuć do garnka, zalej gorącą wodą, podgotuj jakieś 15 minut, wrzuć ziemniaki pokrojone w kostkę i soczewicę. Dodaj łyżkę masła i przyprawy i ketchup. Gotuj aż ziemniaki będą miękkie. Smacznego.
Surówka z młodej, białogłowy:)
poszatkowana kapusta
marchewka starta na tarce
jabłko starte na tarce
cebula
olej rzepakowy lub oliwa
sól/pieprz
natka pietruszki
Wszystko wymieszaj. Najlepiej jak pół godzinki postoi i się przegryzie. Nie żałuj natki:) Mniam.
Gołąbki makrobiotyczne
8 liści młodej kapusty
3/4 filiżanki kaszy gryczanej niepalonej
3/4 filiżanki zielonej soczewicy
mały por
nieduża cebula
bulion warzywny lub rosół (ja użyłam instant eko wegetariański)
ketchup (ja użyłam Heintz)
Kaszę i soczewicę gotujemy w lekko osolonej wodzie (osobno, w dwóch garnkach) około 15/20 minut. Po ugotowaniu kaszę wrzucamy do miski, soczewicę z małą ilością wody blenderujemy. Dorzucamy do kaszy. Cebulę i pora szklimy na maśle klarowanym. Dodajemy do kaszy i soczewicy. Doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami. Mamy farsz.
Liście gotujemy w małej ilości wody przez 8 min (nie wszystkie muszą być w wodzie, trzeba przykryć garnek pokrywką to się uparują). Wyjmujemy, odcinamy grube nerwy. Jak ciut ostygną to nakładamy farsz, zwijamy i układamy w garnku uprzednio wyłożonym liśćmi kapusty ( tymi brzydszymi lub porwanymi). Zalewamy bulionem, wrzucamy kilka łyżek ketchupu lub przecieru, gotujemy 30 min - aż kapusta będzie miękka i gotowe:)
Kapuśniak
3 garście poszatkowanej młodej kapusty
4 ziemniaki
woda
masło klarowane
czerwona soczewica
kminek
kmin rzymski
liść laurowy
ketchup lub przecier pomidorowy
Kapustę wrzuć do garnka, zalej gorącą wodą, podgotuj jakieś 15 minut, wrzuć ziemniaki pokrojone w kostkę i soczewicę. Dodaj łyżkę masła i przyprawy i ketchup. Gotuj aż ziemniaki będą miękkie. Smacznego.
Surówka z młodej, białogłowy:)
poszatkowana kapusta
marchewka starta na tarce
jabłko starte na tarce
cebula
olej rzepakowy lub oliwa
sól/pieprz
natka pietruszki
Wszystko wymieszaj. Najlepiej jak pół godzinki postoi i się przegryzie. Nie żałuj natki:) Mniam.
poniedziałek, 8 lipca 2013
Wdech. Wydech. Dziękuję.
Dziękuję.
Wdech.
Wydech.
Kolor kwiatów. Dziękuję.
Ciepły piasek pod stopami. Dziękuję. Uśmiech Twój. Dziękuję.
Wiatr we włosach. Dziękuję.
Kaczątka biegające po podwórku.
Godziny razem w samochodzie. Dziękuję
Za to, że jestem tu.
środa, 3 lipca 2013
Owsianka doskonała
- pól szklanki błyskawicznych płatków owsianych ( mogą być tez jaglane, jęczmienne, jakie masz:)
- szklanka wody
- 1 morela
- garść rodzynek
- kilka truskawek
- łyżka miodu
Płatki wsyp do gotującej się wody. Gotuj 4 minuty ciągle mieszając, jak będzie zbyt gęsta dołek wody. Rodzynki zalej wrzątkiem, przepłucz, dodaj do owsianki. Posyp pokrojonymi owocami, polej łyżką miodu. Mniaaaasm!
Subskrybuj:
Posty (Atom)