wtorek, 8 stycznia 2013

jedna

Niania chora. Z jeszcze zamkniętymi oczami dzwonię do mamy. Słyszę ' dobrze, że się jeszcze nie rozpakowałam. To tylko coś dorzucę i wsiadam w pierwszy autobus do Was'.(Ma 250 km). 8.20 jest już w drodze, a my ustalamy skład zastępczy, który będzie opiekował się Leonem do przyjazdu babci A. Najpierw Edzio, potem Kasia K, w międzyczasie pani Ola. W drodze do pracy dzwonię kontrolnie do mamy - 'i jak, dobrze?' 'Dobrze, tylko coś mi strzyknęło jak wkładałam torbę do bagażnika autobusu'...
Jedna choroba uruchamia łańcuch osób i zdarzeń żeby jedna mama mogła pójść do pracy a jedno dziecko było zaopiekowane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz