czwartek, 22 listopada 2012

wytrawna słodycz

W końcu upiekłam ten żurawinowy shortbread. Dziwna, wytrawna, dość gorzka słodycz. Nie jest to smak na dobranoc. Może bardziej będzie mi pasować na dzień dobry...



To był tydzień pełen ludzi, spotkań z ciociami: 
Kasią B i Ignasiem - trzymamy kciuki żeby przydała się maleńka sukienka co wisi w szafie, 
Izą - Karolina czy Alicja?
Małgosią, Krzychem i Szymkiem - gdzie jest haczyk?
Wawrymagiem - i jej nowym, ślicznym Wawrzańskim mieszkaniem, gdzie rano buszują dziki, a do okien podchodzą bażanty. 

I jeszcze dziś uśmiechnięty telefon od Dziamby, dobrze słyszeć ją taką roześmianą.

Tyle serdeczności, pozytywnych wibracji i dzieci.

Dzieciakowo
Sonia: Pani wybrała mnie do SKSu
Ja: A co tam będziesz trenować? Koszykówkę czy siatkówkę?
S: Upps, nie wiem. A zresztą, wszystko mi jedno, bo ja kocham panią od WFu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz