poniedziałek, 15 lipca 2013

Spanikowałam

Chciałam dziś oddać krew. Warunki idealne, stacja przyjechała do mojej roboty, wystarczyło odejść od biurka, zjechać winda i już. Wypełniłam dwie ankiety, pobrano mi próbkę na zawartość hemoglobiny - ok, wywiad i badanie lekarskie - ok i jak już siedziałam pewna, ze dziś po raz pierwszy oddam te moją superrzadką grupę 0 RH minus to klops, klapa, dupa, tlen do mózgu przestał wędrować, za to ręce zaczęły drgać, ciemno przed oczami i panika. Nie dam rady. Nie dałam rady. Zrezygnowałam. Czemu tak mnie paraliżuje myśl o pobieraniu krwi, o igłach. Trójcę moją urodziłam bez znieczulenia a 450 ml krwi nie potrafię oddać....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz