wtorek, 14 stycznia 2014

M 13.01 i szepty w metrze, ale pjedynczo poproszę

M 13.01 - Sade w Trójce, a na policzku słońce.

Nocna myśl, ze trzeba skupić się na jednej rzeczy. Ale jak???? Jak tematy w głowie skaczą, jak pchły na niemytym rok psie. Nawet jak się skupiam, dajmy na to, na liczeniu, to i tak po dwóch, znów muszę zaczynać od nowa, bo głowa nie słucha.

Dziś  przeczytane; nawyki należy zmieniać pojedynczo, jeden nawyk na raz. Ha, w nocy to odkryłam. A szukając przepisu na burgery buraczane znalazłam świetny blog szepty w metrze - świetne zdjęcia, ciekawe tematy, giętki język, i przydługie, jak na moje możliwości skupienia, wpisy. Ale i tak cieszę się z tego odkrycia:)

Leon znów ma zapalenie oskrzeli. Ćwiczymy różne umiejętności - on stanowczego odmawiania, ja przekonywania przez wygłupy. Idzie nam całkiem nieźle - podane wszystkie dawki leków, oprócz jednej łyżeczki syropu wykrztuśnego. No kolego! kończ to chorowanie, bo zmienię zawód na profesjonalnego negocjatora nagabywacza (i grzywacza).

Dziś zjedzone:: makaron (po wczorajszym spaghetti), z ziołami spagatata na portugalskiej oliwie z kogutkiem - jak nie macie tej mieszanki ziół to polecam pokrojenie ząbka czosnku w plasterki, podgrzanie na oliwie, dorzucenie natki pietruszki, trochę ostrej papryki, sól, pieprz, a na koniec wczorajszy makaron.

Do tego 3 liście sałaty rzymskiej z natką pietruszki polanę oliwą (tak z kogutkiem).

Oraz szklanka wrzątku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz