Oglądaliśmy razem z Szy Koziołka Matołka. Na końcu są dwa mądre zdania: "Idź ty lepiej, koziołeczku szukać
swego Pacanowa. Westchnął cicho nasz koziołek i znów poszedł biedaczysko
po szerokim szukać świecie tego co jest bardzo blisko."
Ja mam swój Pacanów tutaj. Blisko, codziennie, obok jest to, czego szukamy daleko. Trzeba otworzyć oczy i serce.
Moje dzisiejsze momenty:
Rano, mróz, z Leonem za rączkę.
Uśmiech Szy po przebudzeniu - opleciona jego rękomi i nogami niosę go jak małpkę, a on mówi: kocham Cię mamo. Ja Ciebie też synku.
Trzymam L na rękach i wydzieramy się "sto lat, sto lat, nieeeeeeeeeeeeeeeeeech żyje, żyje naaam" - to nie wychodzi nam w duecie najlepiej:)
Szy i jego powiedzonka, dziś "już nie mówmy o tym zepsutym samochodziku, cieszmy się, że jesteśmy razem".
Film, trzymamy się za ręce, lubię czuć Twoje ciepło.
Mama obok, uśmiecha się. Cieszę się, że jesteśmy razem.
I jeszcze spotkanie z Sylwią - mam nadzieję, ze spotkamy się znów wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz